Jest niepełnosprawny fizycznie, a nie umysłowo! Dajcie mu się uczyć! ( Angil230 )

ale całkiem realne jest że będą go przepuszczać z klasy do klasy co jest teraz powszechne.

@Renifer60: i jest to błąd bo nie dość, że nic się nie nauczy to jeszcze zmarnuje czas nauczyciela, który ten czas dzielić powinien między wszystkich uczniów. A przepychanie na siłę utwierdzi matkę w przekonaniu, że ona ma rację i docelowo dziecko wychowa jako typowego roszczeniowca.

Ja chodziłem do klasy z kolegą, który miał wadę słuchu i wymowy. Zwykły, przeciętny chłopak. Wbrew pozorom nikt się z niego nie nabijał. Na muzyce nie był tylko oceniany ze śpiewu (pitolił na fujarce w zamian za to). Natomiast normalnie biegał po schodach (stare szkoły nie miały/nie mają podjazdów dla wózków) i nie potrzebował dedykowanego opiekuna do transportowania go między klasami/stołówką/toaletą oraz osoby do podtarcia tyłka w tym ostatnim przybytku.

Do tej szkoły chodziła też dziewczyna – córka nauczycielki z tejże szkoły. Kończyła szkołę ze świadectwem z biało-czerwonym paskiem i średnią 6.0. Tak. Szósteczki z góry w dół. Ja żeby mieć 6 z gegry musiałem chodzić po lekcjach na kółko geograficzne i startować w olimpiadach międzyszkolnych. Ona nie uczestniczyła w żadnych zajęciach dodatkowych ani nie jeździła na olimpiady. Utyta locha miała problem na WF-ie ze zrobieniem przewrotu w przód.
Miałem dziwną satysfakcję gdy okazało się, że dzięki koneksjom swojej mamy dostała się do liceum ale tam zderzyła się z rzeczywistością ocen dopuszczających wystawianych przez nauczycieli na których mamuśka już wpływu nie miała. 🙂